Czasami trudno uwierzyć, że drobni przestępcy są w stanie ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości wiele lat. Przywykliśmy sądzić, że jeśli ktoś został skazany w sądzie, to płynnie przechodzi do więzienia, ale przecież w praktyce nie jest to takie proste. Wiele osób próbuje oszukać system i po prostu ucieka. Tak było również w przypadku 43-letniej mieszkanki Pszczyny.
Policjanci 7 lat tropili kobietę
Nie wiadomo, jakiego przestępstwa dopuściła się kobieta mająca obecnie 43-lata. Mieszkankę Pszczyny przez 7 lat poszukiwano aż 3 listami gończymi. Okazało się, że sprytna Polka zdała sobie sprawę, że niewiele zdziała, pozostając w kraju. Szybko przedostała się do Niemiec, skąd ruszyła do Tunezji i Algierii. Na liście miejsc pobytu kobiety było więcej państw. Mieszkanka Pszczyny nie miała zamiaru się poddawać.
Policjanci śledzili działania 43-latki, ale niewiele mogli zrobić. W działaniach policyjnych istnieje coś takiego jak określenie szkodliwości czynu. Podejmowanie działań za granicą nie zawsze jest uzasadnione i możliwe. Funkcjonariusze wiedzieli jednak, że w końcu kobieta będzie chciała wrócić do kraju. Na ten moment przyszło im czekać 7 lat.
Chciała odwiedzić rodzinę, a zamiast tego poszła do więzienia
Polacy za granicą tęsknią za krajem, mimo że nie jest on idealny. Brak rodziny, zwyczajów i tradycyjnego jedzenia dają się we znaki. Nic dziwnego, że po 7 latach tułaczki, 43-latka postanowiła zaryzykować i przyjechać na trochę do Polski.
Policjanci z wydziału śledczego szybko dowiedzieli się, że poszukiwana kobieta jest w kraju. Ustalenie miejsca jej pobytu było kwestią czasu. Logika podpowiadała funkcjonariuszom, że 43-latka będzie w pobliżu rodziny lub dawnych przyjaciół. Szybko podjęto trop i ostatecznie, po 7 latach poszukiwań, udało się przetransportować kobietę do aresztu.
Co ciekawe, kobieta nie otrzyma dodatkowej kary za uciekanie od kary więzienia. W polskim prawie nie przewiduje się dodatkowych kar z tego powodu. Złapanie uciekiniera jest dodatkowo utrudnione przez biurokrację.