Przemoc domowa budzi skrajne emocje w opinii publicznej i trudno się temu dziwić. Nie inaczej było w przypadku 35-letniego mężczyzny, znęcającego się nad własną, 70-letnią matką. Kobieta znosiła awantury domowe przez długi czas, aż w końcu zaczęła obawiać się o własne życie. Agresora zatrzymano. Ze względu na warunki recydywy grozi mu nawet 7 lat więzienia.

Smutna rzeczywistość 70-letniej kobiety

Matki z pewnością nie tak wyobrażają sobie relacje z własnym dzieckiem. Niestety, smutny los przypadł w udziale 70-letniej kobiecie, która zamiast spokojnie cieszyć się emeryturą, musiała zmagać się z agresją własnego, dorosłego już syna. 35-letni mężczyzna chętnie sięgał po alkohol, po którym stawał się agresywny. Własne frustracje mężczyzna przenosił na bezbronną matkę, bijąc ją i grożąc jej śmiercią.

Ostatecznie kobieta była sterroryzowana do tego stopnia, że zdecydowała się zadzwonić na policję. Bała się o swoje życie i nie chciała dłużej zmagać się z terrorem ze strony syna. W efekcie agresywnego 35-latka zatrzymano i osadzono go w areszcie tymczasowym. Mężczyzna jest recydywistą, dlatego grozi mu w sumie do 7 lat więzienia.

Kto odpowiada za agresywnych dorosłych?

Nie ulega wątpliwości, że postępowanie 35-latka zasługuje na surową karę. Agresor nie powinien liczyć na wyrozumiałość sądu, ale z pewnością zasługuje na pomoc. Bo agresja zawsze skądś się bierze i najczęściej są to nieprzepracowane problemy lub traumy z dzieciństwa, a do tego dochodzą złe wzorce. Istnieje prawdopodobieństwo, że 35-latek miał przemocowego ojca i obecnie zachowuje się w taki sposób, który zna i rozumie.

W żaden sposób nie usprawiedliwiamy zachowania 35-latka, ale chcemy zwrócić Waszą uwagę na fakt, iż niektóre dzieci nie otrzymują od rodziców poczucia bezpieczeństwa. Nie są również w stanie wypracować pozytywnych wzorców, ponieważ ich rodzice także nie znają zdrowych sposobów radzenia sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Warto mieć to na uwadze, by chronić małe dzieci i pomóc im wyrosnąć na dobrych dorosłych.