Przystań Ocalenie, aktywne od dwóch dekad schronisko dla zwierząt zlokalizowane w Ćwiklicach niedaleko Pszczyny na Śląsku, wzywa do pomocy po katastrofalnym pożarze. W nocy z piątku na sobotę nieoskładkowana jeszcze żywność dla zwierząt, głównie siano i słoma, stała się ofiarą płomieni. Potrzebują wsparcia w postaci nowych dostaw.
Z informacji przedstawionych przez Komitet Pomocy dla Zwierząt, odpowiedzialny za prowadzenie Przystani Ocalenie, wynikało, że to człowiek mógł być sprawcą pożaru. Płomienie zostały ugaszone dzięki interwencji kilku zastępów straży pożarnej, jednak całe zgromadzone zapasy przeznaczone na zimę przepadły. Siano i słoma, na które schronisko jeszcze nie zdążyło wydać pieniędzy, zostały doszczętnie strawione przez ogień.
„Pozostaliśmy bez choćby jednego grama siana i słomy – wszystko poszło z dymem! Nie zostało już nic! Nasze podopieczne zwierzęta teraz cierpią z powodu braku pokarmu. W obliczu takiej sytuacji, kiedy i tak walczymy o przetrwanie, może to oznaczać nasz koniec” – wyraziło swoje obawy stowarzyszenie.