Pszczyński Lidl, jeden z najpopularniejszych supermarketów w mieście, zamknął się na czas remontu. Od 16 do 26 sierpnia klienci będą musieli robić zakupy gdzie indziej. Niektórzy są tym zaniepokojeni, bo nikt nie lubi zmieniać swoich przyzwyczajeń. Przedmiotem dyskusji stały się również kasy samoobsługowe, które także mają stać się częścią wyremontowanego sklepu. Postanowiliśmy przyjrzeć się nieco bliżej zjawisku kas samoobsługowych i sprawdzić, czy faktycznie zabierają miejsca pracy ludziom.

Lidl się remontuje — burza w komentarzach


Po raz pierwszy informację o remoncie Lidla mogliśmy zobaczyć na popularnej stronie Pless.pl. Serwis poinformował krótko, że supermarket będzie zamknięty nieco ponad tydzień, ponieważ w budynku trwa remont. Artykuł składał się z dwóch zdań, natomiast pod nim rozkwitły dyskusje mieszkańców miasta, którzy z niewiadomych przyczyn boją się… kas samoobsługowych.

W komentarzach pod postem serwisu informacyjnego ciężko znaleźć taki, który wskazuje na radość z odnowienia sklepu. Oczywiście komentujący nie są przedstawicielami całej społeczności miasta, ale zwróciliśmy uwagę na powtarzające się komentarze dotyczące kas samoobsługowych. Ludzie otwarcie przyznają, że nie chcą z nich korzystać. Dlaczego? Głównym powodem jest chęć zadbania o stanowiska pracy ludzi. Postanowiliśmy zabrać głos w tej sprawie i sprawdzić, czy kasy samoobsługowe faktycznie oznaczają zwolnienia.

Praca w supermarkecie to nie tylko siedzenie na kasie

Obsługa kasy jest tylko jednym z licznych zajęć pracowników supermarketów. Zdecydowanie jest jednak najbardziej stresującym, ponieważ praca z klientami, którzy bardzo często wylewają swoje frustracje na pechowych sprzedawcach, nie należy do najłatwiejszych. Na początek warto wspomnieć, że kasy samoobsługowe występują razem z kasami tradycyjnymi, więc trudno o redukcję etatów.

Pojawienie się kas samoobsługowych ma na celu rozładowanie kolejek, które w określonych godzinach wydłużają czas zakupów, ku frustracji wielu klientów. Jako że kasy samoobsługowe wciąż budzą trudny do uzasadnienia lęk, korzystając z takiej kasy można szybko i sprawnie zapłacić za zakupy. To także świetna próba sił dla osób, które zwykły komentować tempo pracy osób na kasie. Przy automacie można sprawdzić, czy sami potrafimy kasować produkty z prędkością światła, czy może jednak nie.

Prawdą jest natomiast, że kasy samoobsługowe są bardzo wygodne i nie zabierają nikomu pracy, bo tej w supermarketach jest aż nadto. Dodatkowo kasy samoobsługowe również potrzebują nadzoru pracownika. Pracownik musi stale czuwać nad urządzeniem, więc jest to praca na pełen etat.

Z drugiej strony o redukcji etatów także się mówi, jednak jest to zjawisko, które raczej nie ma miejsca w supermarketach, a w mniejszych sklepach. Pracodawca chce zaoszczędzić, często nie biorąc pod uwagę, że określona liczba pracowników i tak jest potrzebna do prowadzenia sklepu na wysokim poziomie. To niestety jest częsty problem, również w barach i restauracjach, gdzie kas samoobsługowych nie ma, a mimo to zatrudnia się minimalną ilość pracowników, by wydać na nich jak najmniej pieniędzy.