Jesteśmy już po świętach Bożego Narodzenia i warto porozmawiać trochę o jedzeniu. Jak co roku harcerze z Pszczyny stanęli na wysokości zadania i pomyśleli o potrzebujących mieszkańcach miasta. Harcerze rozdawali przy kościele „łazanki ratunkowe”.

Ciepły posiłek na wagę złota

Akcja o wdzięcznej nazwie „łazanki ratunkowe” odbyła się 22 grudnia. Harcerze stacjonowali na terenie parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, gdzie od godziny 12:00 do 16:00 rozdawali potrzebującym solidne porcje ciepłego posiłku.

W ten sposób harcerze z Grupy Ratowniczej HKR Pszczyna chcieli wspomóc osoby w złej sytuacji życiowej. Akcja na terenie lokalnej parafii była swego rodzaju Wigilią dla potrzebujących, dostosowaną do sytuacji pandemicznej. Nadwyżki jedzenia harcerze porozwozili po lokalnych jadłodzielniach, by wszystko trafiło do potrzebujących.

Ciepły posiłek zimą wydaje się oczywistością i rzadko myślimy o tym, że niektórzy mogą takiego luksusu nie doświadczać zbyt często.

Tony marnowanej żywności poświątecznej

Problem z marnowaniem żywności przeraża swoją skalą. Czy to możliwe, że wciąż są ludzie, którzy głodują, kiedy ludzie wyrzucają miliardy ton jedzenia? Tak. Dokładnie tak wygląda rzeczywistość.

Okresem szczególnie sprzyjającym marnowaniu jedzenia są święta. Szykujemy mnóstwo potraw świątecznych, a potem nie jesteśmy w stanie ich zjeść. Marnujemy pieniądze i żywność, dokładając swoją cegiełkę do ocieplenia klimatu. Do tego dochodzi nadmierna eksploatacja zasobów ziemskich.

Nadwyżkę jedzenia poświątecznego warto oddać do miejskich jadłodzielni. Ze smacznych potraw będą mogły skorzystać osoby, które nie mają środków finansowych na przyrządzenie posiłków tego typu. W ten sposób pomagamy innym, a także szanujemy własną pracę. Pamiętajmy, że wyrzucając jedzenie, czy wydając pieniądze na zbędne produkty, tak naprawdę marnujemy własną pracę. Na wszystkie wydatki musimy przecież zarobić. Warto przeliczyć sobie wartość wyrzucanej żywności nie na pieniądze, ale na godziny pracy. To może pomóc w robieniu rozsądnych zakupów.